Maciej Obara Quartet "Unloved"

Bilety: I - 60 zł, II - 50 zł, III – 30 zł, stojące - 15 zł

Kwartet Macieja Obary to już międzynarodowa marka, po części dzięki temu, że zespół rozpoczął współpracę z prestiżową wytwórnią ECM. Ale najważniejsza jest muzyka, a wszystkie dźwięki tej polsko-norweskiej grupy olśniewają. Olśniewają to właściwe słowo, bo w muzyce kwartetu ważna jest nie tylko ekspresja, ale i barwa. Saksofonista i pianista, Dominik Wania, tworzą jeden z najważniejszych filarów w historii polskiego jazzu. Norweska sekcja wzbogaca ich fascynującą muzykę.
Daniel Wyszogrodzki, kurator programu muzycznego w Teatrze Starym

Kwartet Macieja Obary to czołówka europejskiej sceny jazzowej, a każdy z jego członków charakteryzuje się indywidualnym brzmieniem wynikającym z różnorodnych muzycznych doświadczeń. Obara zaprosił do zespołu silnych i dojrzałych artystów, którzy wspólnie tworzą muzykę kompletną, świadomą i przede wszystkim piękną.

Przez 5 ostatnich lat kwartet koncertował w najważniejszych salach i festiwalach na całym świecie, prezentując swoją muzykę międzynarodowej publiczności.

Maciej Obara i pianista Dominik Wania pierwszy raz spotkali się w składzie Tomasza Stańki i to u Jego boku zapoczątkowali swoją muzyczną przyjaźń. Obecnie tworzą duet niemalże doskonały. Obara i Wania to wielcy indywidualiści, których połączyło pragnienie stworzenia polskiego kwartetu na europejskim poziomie.

Tomasz Stańko opisał Macieja Obarę jako „wspaniałego muzyka, którego twórczość jest przejmująca, dojrzała, głęboka, pełna uroku i piękna, a przede wszystkim jego własna”. Brzmienie Obary oraz jego podejście do tworzenia zawsze cechowały się dużą indywidualnością. Artysta – podobnie jak przed laty Stańko – ćwiczył swoje zdolności improwizacyjne po obu stronach Atlantyku. Będąc w Nowym Jorku, Obara współpracował z Nasheetem Waitsem, Markiem Heliasem oraz Ralphem Alessim (który chwalił saksofonistę za „wielką wrażliwość podczas improwizacji”.)

 Partnerami cyklu są:

fot. Urszula Tarasiewicz

Maciej Obara Quartet "Unloved"

  • fot. Urszula Tarasiewicz