"Śmierć komiwojażera" / Teatr Ludowy w Krakowie - spektakl przeniesiony z 22/23.03 na 12/13.04

Bilety: I-100 zł, II-80 zł, III-60 zł, IV-30 zł.

Miejsca IV - scena widoczna jest tylko z pozycji stojącej

Parter i loże sali widowiskowej wyposażone są w pętlę indukcyjną     petla-1

Z przyczyn niezależnych od teatru spektakl został przeniesiony

- z dn. 22.03 na 12.04, godzina 19:00

- z dn. 23.03 na 13.04, godzina 17:00

Bilety zachowują ważność. Osoby, chcące dokonać zwrotu biletu prosimy o kontakt z kasą do 31.01.2024 r.

 

Czas trwania: 1 h 50 min (bez przerwy)


ŚMIERĆ KOMIWOJAŻERA

Arthur Miller

Reżyseria: Małgorzata Bogajewska
Scenografia i kostiumy: Justyna Elminowska
Obsada:
Willy Loman: Piotr Pilitowski
Linda, jego żona: Beata Schimscheiner
Młoda Linda: Lena Schimscheiner
Happy, Młodszy Syn Willy’ego: Paweł Kumięga
Biff, Starszy Syn Willy’ego: Piotr Franasowicz
Wuj Ben: Kajetan Wolniewicz
Charley, Przyjaciel Willy’ego: Tadeusz Łomnicki
Howard Wagner: Wojciech Lato
Chłopiec: Alan Wojtusik (Gościnnie) / Maciej Uhruski (Gościnnie)

Małgorzata Bogajewska kocha małe przestrzenie. Sceny tak ciasne, że aktorzy, aby się na nich zmieścić, muszą grać połowę tego, co trzeba grać, do wewnątrz, do samego środka. Często wydaje się, że „Scena pod Ratuszem” nie pomieści eksplozji emocji i psychologicznej głębi bohaterów Bogajewskiej, że teatr wybije z podziemi Rynku na jego powierzchnię, jak gejzer, jak wulkan ludzkiego niespełnienia i cierpienia. „Śmierć komiwojażera” krakowskiej reżyserki znów dzieje się we współczesnej Polsce i zaczyna tam, gdzie kończył się jej „Wujaszek Wania”. W monotonii i przegranej, w pustce i bezradności zmarnowanego życia. Ci sami aktorzy, te same problemy w nowych kostiumach. Piotr Pilitowski jako Willy Loman jest jeszcze starszy niż Wania, którego zagrał wcześniej, cały zawodowy sukces jego bohatera to iluzja. Samooszukiwanie się. Branża handlu obwoźnego upada, Willy nie może dogadać się z dorosłymi synami, oszukuje żonę, że jeszcze dostanie szansę, ma perspektywy, spłaci kredyty. Loman spędza całe dni w garażu, siedzi w swoim małym, wniesionym jakimś cudem na cenę samochodziku i roztrząsa wypadki z przeszłości. Kiedy popełnił błąd? Kto go oszukał? Czemu życie się nie udało? Rozmowa z przeszłością jest bardziej realna niż relacja z zaniepokojoną żoną (Beata Schimscheiner), próby powrotu do przyjaźni z synami. Loman jest na granicy szaleństwa i samobójstwa, ma świadomość, że synowie (Paweł Kumięga i Piotr Franasowicz) odziedziczyli po nim gen kłamstwa i porażki. Im też nie idzie w życiu, ale oszukują rodziców, że wszystko jest dobrze, oszukują siebie, że coś znaczą, że mają wpływ na swój los. Czasy Wielkiego Kryzysu ekonomicznego posłużyły Arturowi Millerowi za lustro słabości człowieka. Śmierć człowieka dobrej i uczciwej pracy w jego dramacie to krytyka drapieżnego kapitalizmu i głos w obronie najsłabszych, nieprzygotowanych na jakiekolwiek zmiany. Bogajewska pozwala wybrzmieć tym oryginalnym tezom z utworu, ale swoją wypowiedź konstruuje głównie w psychologii postaci, zderzeniu charakterów, pokazaniu nie tego, że nie da się dłużej żyć w kłamstwie, tylko uświadomieniu widzom, że wszystko, co jest wokół nas to kłamstwo. Nic nas nie uratuje. Krakowski spektakl to uczta aktorska, brawurowy popis myślenia postaciami, pokazywania tego, co niewidoczne, wypowiadania ciszy. Zobaczcie koniecznie, jak pojawia się i znika na scenie stary samochód Willy’ego Lomana, jak transformuje się przestrzeń, jakim ciepłem i zarazem ironią wypełniają ten okrutny świat dojrzałego kapitalizmu aktorzy z Teatru Ludowego.

Zaprasza Łukasz Drewniak, kurator programu teatralnego w Teatrze Starym

O SPEKTAKLU

24 godziny z życia komiwojażera. Sprzedawcy, akwizytora. Być może ostatnie 24 godziny. Nie jest doskonałym ojcem, lojalnym mężem, ani odnoszącym sukcesy zawodowe człowiekiem. Ale bardzo chce, żeby wszyscy tak myśleli. On sam też w to wierzy, budując samonapędzający się mechanizm zaprzeczeń, iluzyjnych rzeczywistości, do których wciąga wszystkich członków rodziny, przyjaciół, czyniąc ich ofiarami mitu swojego sukcesu. Typowego american dream? Czy przekonania o własnej wyjątkowości? Kultura indywidualizmu, sprawczości, możliwości wzięcia w końcu własnego losu w swoje ręce, sporo nam namieszała w dotychczasowym porządku i ładzie rodzinnym, społecznym, jednostkowym. Marzenie wydawało się być na wyciagnięcie ręki. Marzenie o lepszym życiu, które wszyscy dostaliśmy w "cudownych" latach 90-tych.
Zobaczyć dzisiaj "Śmierć komiwojażera" tylko jako krytykę kapitalizmu, dorabiania się, pracy ponad siły, tworzenia zindywidualizowanych formatów, dążenia do zmiany statusów społecznych, to chyba zbyt prosto i nie całkiem sprawiedliwie. Jedna z najwybitniejszych, najważniejszych opowieści jakie kiedykolwiek powstały, nagrodzona nagrodą Pulitzera historia komiwojażera, jego rodziny, przyjaciół i znajomych, to bezkompromisowe, dotkliwe,  requiem dla marzenia.

Premiera: 17 marca 2023r., „Scena Pod Ratuszem” Kraków

#opisujemy

Trzech mężczyzn siedzących w rogu pomieszczenia. Siedzą na rozkładanych stołeczkach turystycznych z krzyżakowym stelażem z metalowych rurek. Trzymają w rękach karty do gry ułożone w wachlarze. Są skupieni wokół drewnianego stołka. Panowie po bokach pochylają się w jego stronę. Pan pośrodku odchyla się nieco do tyłu. Pierwszy z nich ma okulary, białą koszulę, czarne spodnie i czarną kamizelkę. Drugi ma siwą brodę i wąsy, jasne spodnie i jasnożółtą koszulę w roślinne wzory z krótkim rękawem. Trzeci z nich jest ubrany w szare spodnie i szarą koszulę. W tle ściany w neutralnych kolorach, na które padają zwielokrotnione cienie mężczyzn.
Fot. Jeremi Astaszow

"Śmierć komiwojażera" / Teatr Ludowy w Krakowie - spektakl przeniesiony z 22/23.03 na 12/13.04

  • Fot. Jeremi Astaszow